niedziela, 21 czerwca 2015

POMOCY

Niestety, dzisiejsza notatka nie będzie miała miłego przekazu... Przynajmniej dla mnie nie jest to sprawa zbyt przyjemna. Póki co, nie kupuję nic nowego... Powodem tego przestoju nie są już nawet pieniądze - tylko moja super praca magisterska, której nie napisze chyba nigdy! To juz trzecia wersja, którą zdaję i boję się, że będzie ich jeszcze sporo... Mój tyłek boli mnie masakrycznie, bo ciągle siedzę w jednym miejscu i piszę... piszę... piszę... Dlatego musicie mi wybaczyć dzisiejszą notkę, ale niestety nie mam siły za dużo pisać i nie mam nawet pomysłu o czym pisać:( Czuję sie taka wypruta, nawet nie mam czasu zajrzeć na bloga Patry i pita co się u nich dzieje... Szkoda słów... Trochę liczyłam na obronę w lipcu ale niestety już na nią nie liczę ponieważ do 28.06 musiałabym zdać moją pracę do dziekanatu, a na to na pewno się nie zapowiada... Dużo tych kropek dzisiaj wstawiam, ale sama czuję się jak taka kropka, przestawiana z kąta w kąt, z kartki na kartkę. Koniec użalania się nad sobą przechodzę do konkretów i wracam do pisania pracy...

Jestem na maksa zadowolona z Palmersa, coś czuję że niedługo jak skończę mój balsam z Vaseline to wybiorę się do Hebe i zakupię coś z tej amerykańskiej firmy. Na dodatek chciałabym zaznaczyć, że całkiem nieźle trafiłam z kosmetykami do włosów, jak uda mi się je w końcu podciąć i będą wyglądały normalnie to zrobię zdjęcie i zobaczycie jakie są cudowne po szamponie z organixa i olejku arganowym w sprayu. To chyba na tyle jeśli chodzi o recenzję produktów bo nawet nie mam czasu nic innego używać bo jak siedzę w domu to nawet się nie maluję... Jedyne co używam to kosmetyki do pielęgnacji.

Spadam moi drodzy - wybaczcie mi moje niedbalstwo. Obiecuję poprawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz