niedziela, 14 czerwca 2015

NOWE

Moi drodzy! Jestem pewna, że więcej niż dwie osoby nie czyta tego bloga ale jakoś lubię sobie wyobrażać, że zwracam się do ludzi a nie do jedno lub dwuosobowego składu:D. W końcu mogę się pochwalić czymś nowym, mało tego super jestem zadowolona z tych produktów chociaż niektórych jeszcze nawet nie użyłam haha.

 Drugi produkt z tej firmy. Pierwszy niestety nie był stworzony do moich cienkich włosów, jako że w składzie miał olej kokosowy to bardzo obciązał moje piórka i efekt końcowy był taki, że efektem pięknych włosów cieszyłam się tylko dnia bieżącego. Czasami miałam nawet wrażenie, że na drugi dzień mam tłuste włosy... Ponieważ produkt jest dość kosztowny jak na szampon to próbowałam przyzwyczaić moje włosy do niego, ale niestety. Codziennie chodzę na siłownię plus zrobiła się piękna pogoda skutkiem czego tłuste włosy przez więcej niż jeden dzień traktowane suchymi szamponami nie robią efektu łał... W lecie zależy nam żeby włosy były piękne i błyszczące dlatego wybrałam szampon z minerałami morskimi i algami. Po jednym użyciu nie mogę zbyt wiele powiedzieć:)
Poszukiwałam czegoś co nada się na piękne słoneczne dni - będzie pachniało ładnie ale przy okazji zostawi na skórze coś ciekawego co będzie się pięknie mieniło w słońcu. Pachnie jak orchidea więc całkiem świeżo i przyjemnie, jedynie drobinki są średnio widoczne i dość szybko opuszczają moje ciało. Zobaczymy w praniu.  
Kolejny produkt jest podobny do poprzednika. Dosłownie ten sam efekt jedynie mam wrażenie, że drobinki są bardziej widoczne i dość subtelne. Tutaj zapach masła kakaowego więc coś cięższego. Myślę, że chciałam mocno wypróbować tą firmę a w dniu kiedy kupowałam poprzednika nie było tego produktu na stanie, a dziś były dwa ostatnie i podobno ma zostać wycofany z produkcji, dlatego biorę póki jest słońce! Relacje jak się sprawuje zdam jak poużywam trochę. Myślę, że przez wakacje zużyje oba produkty w zależności jaki zapach będzie mnie bardziej interesował. 
A tu Pani przemiła dała mi próbki oleju do twarzy z tej samej firmy i balsamu bardzo łagodnego, który wpływa korzystnie na rozstępy, blizny i zaczerwienienia. 
Ten oto ziomuś nawet nie wiem co tu robi... Chciałam kupić coś do włosów co będę mogła prysnąć jak są suche i poprawi to ich wygląd i estetykę. Podeszłam do jednej półki, zobaczyłam tego przybłędę, przeczytałam napis SHINE i wzięłam... Także piątka dla tej Pani... Takie są efekty jak przez dłuższy czas nic nie kupuję i nagle jak się dopadnę to koniec świata... Ale jak widać kosmetyki które zakupiłam służą raczej pielęgnacji nie są to pomadki i inne ulepszacze, ponieważ olśniło mnie że czas zacząć używać tego co mam a dopiero później szaleć z zakupami,




Hebe, naturalne, peeling # ... Nie wiem jeszcze jaki jest efekt długoterminowy ponieważ używać tego produktu powinno się od 1-3 razy w tygodniu a ja go ledwo co  zakupiłam i użyłam raz, więc nie jestem w stanie powiedzieć co i jak. Tym bardziej, że to pierwszy taki okaz do twarzy w mojej toaletce... Ciekawe doświadczenie, zobaczymy jak dalej potoczy się moja przygoda z petal fresh.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz